Computer Science I stopnia


Jan Sawicki – przemówienie podczas Uroczystości Wręczenia Dyplomów 16 maja 2019 r.

„Nauką i pieniędzmi drudzy cię wzbogacą, mądrość musisz sam z siebie własną dobyć pracą” – napisał to człowiek dość daleki od naszego wydziału. Humanista. Mickiewicz.

Napisał, że mądrość musimy sami w sobie ukształtować, że sami musimy ja z siebie wydobyć. Nikt za nas tego nie zrobi. Jest to tylko i wyłącznie nasze zadanie… i poniekąd też nasza chęć, czy też wola.

…I pewnie w większym lub mniejszym stopniu zgadzamy się z tym stwierdzeniem. Jednak to, na co chciałbym zwrócić uwagę, to pierwsza część tego zdania. „Nauką (…)” – i pieniędzmi, które na tę chwilę pominiemy – „(…) drudzy Cię wzbogacą”. Mickiewicz pisze to, jakby było wręcz oczywiste, że naukę, czyli coś na czym potem pewnie wykształtujemy swoją mądrość, dostaniemy „od tak”, za darmo, bez problemu. Pisze tak, jakby sama wiedza i nauka były dostępna na wyciągnięcie ręki, tak po prostu. No właśnie. Czy tak „po prostu”?

Ja jestem studentem, który raczej nie łapie wszystkiego w mig. Zazdroszczę wszystkim, którzy, siedząc na wykładzie, w miarę wszystko rozumieją, potem przed egzaminem muszą tylko to sobie powtórzyć, usystematyzować, zapamiętać i puf! Udało się. Zdane. Absolutnie nie. Ja jestem studentem, który, siedząc na wykładzie, raczej większą część poruszanych kwestii nie rozumie, niż rozumie. Dlatego od początku studiów – od pierwszego semestru – chodziłem na konsultacje. „Chodzę” na konsultacje – do różnych profesorów, z różnych przedmiotów, z różnymi sprawami. I co ciekawe, za każdym razem, gdy przychodziłem z pytaniem, na które odpowiedź zahaczała o jakąś inną kwestię, a ta z kolei nawiązywała do jakiegoś innego zagadnienia, a to zagadnienie było już na pewno poza zakresem wymagań i programem przedmiotu, to w takiej sytuacji nigdy nie usłyszałem od pana, czy pani profesor: „A to wie pan, to już nie ważne. To nie. Tego nie będę już tłumaczyć, tego i tak nie będzie na egzaminie, niech pan się tego nie uczy, niech nie zaprząta sobie tym głowy” – „niech pan trwa w tym stanie swojej niewiedzy na ten temat”. Absolutnie nie. Za każdym razem, gdy swoim pytaniem „prosiłem” o jakiś konkretny fragment wiedzy, dostawałem dokładnie go. I więcej. I więcej, i więcej, i coraz więcej do tego stopnia, że czasem musiałem już wręcz wstrzymywać słowotok profesorów, którzy widząc, że coś już zrozumiałem, chcieli pokazać mi coś następnego, i kolejnego – i jeszcze bardziej rozszerzyć to spektrum rzeczy, które mogą pozwolić mi przyswoić. To było niesamowite – widzieć, jak moje pytanie jakby miotał taką małą iskrę, która w oczach profesorów rozpalała jakiś taki… dziwny ogień. Dziwny, bo ogień, który sam się rozpalał. Samo rozniecający się płomień chęci, energii i pasji do przekazywania wiedzy. W takiej chwili wydawało mi się, że naprawdę dostęp do nauki taki właśnie jest – prosty, że ta wiedza jest dana nam, jak na tacy, tak łatwo. Tak… że starczyłoby po nią… sięgnąć. I ja powiedziałem sobie: „No dobra… To sięgaj.”.

„Sięgaj tam gdzie wzrok nie sięga,
Łam, czego rozum nie złamie!
Młodości! orla twych lotów potęga,
Jako piorun twoje ramie!”

To też napisał Mickiewicz. Pisał, że młodość może wszystko, że człowiek, który jest młody, może wznosić, niszczyć, zmieniać, wszystko wedle swojego widzimisię. Dlatego, że jest młody, że ma tę młodość w sobie i ona daje mu energię, daje siłę, daje pasję… a ja…

…a ja widziałem co innego. Ja widziałem tę właśnie energię, tę pasję w oczach, które bynajmniej z młodością nie miały już dużo wspólnego. W oczach, które już może nawet nie do końca dobrze widziały. W oczach, które pewnie częściej wolałyby być zamknięte niż otwarte. W oczach profesorów, którzy, widząc, że zaczynam rozumieć coś, co oni zrozumieli już wiele lat temu, chcieli pokazać mi więcej. Nie potrafię wytłumaczyć, skąd w nich brała się ta energia, ta pasja, ta chęć. Tak jak każdy z nas stawał nieraz przed tablicą, czy kartką i miał udowodnić jakieś twierdzenie, tak jak teraz nie potrafię rozpisać formalnego dowodu na tablicy, skąd ta energia się bierze. Jednak wiem, że ja, jak i te kilkadziesiąt osób, które siedzi tutaj na sali, JA JESTEM DOWODEM… że przekazali Państwo tę energię, przekazali Państwo tę pasję i tę chęć do uczenia – siebie, jak i innych. I mam nadzieję, że ten wydział, jak i jego absolwenci będą zawsze stali tym właśnie samo rozpalającym się płomieniem energii, chęci, pasji i… miłości do nauki.

Przepraszam, że się nie przedstawiłem. Ja nazywam się Jan Sawicki, i proszę Was (do absolwentów) i Was (do profesorów)… Nie gaśnijcie.


Weronika Łajewska

 


Daria Hubernatorova

Jeszcze 4 lata temu nie mogłabym pomyśleć że mogę studiować tutaj w Polsce. W szkole już programowałam i wiedziałam że chcę powiązać swoją przyszłość z informatyką. Studia w Polsce – to była decyzja która na pewno wpłynęła na mój dalszy rozwój. Wybrałam Politechnikę Warszawską jako najlepszą techniczną uczelnię w Polsce.

Wydział Matematyki i Nauk Informacyjnych był zdecydowanie dobrym wyborem, bo łączył moje zainteresowania jak w matematyce tak i w informatyce. Dla wielu pierwsze lata były trudne, ale pozwoliły poznać podstawy.

Nie jest tak że wszystkie przedmioty są związane z programowaniem. Można sobie dobrać obieralne przedmioty, żeby poznać gdzie informatyka ma zastosowanie i jakie są najnowsze trendy w tej dziedzinie. Jako że studiowałam na kierunku Computer Science, poznałam ludzi z różnych krajów.

Wiedza zdobyta tutaj znajdzie swoje zastosowanie w życiu zawodowym. Mogę powiedzieć że ta wiedza pomoga mi podchodzić z różnych stron do problemu, i krytyczne myślenie rozwite tutaj pomaga znaleźć dobre rozwiązanie. A dużo projektów zespołowych daje możliwość rozwijać swoje umiejętności miękkie.

Z przyjemnością mogę polecić wszystkim ten wydział, i tym którzy przyjeżdżają z zagranicy jako miejsce rozwoju i ciekawej nauki.


Ada Wrońska

Ada Wrońska

Spełniłam swoje marzenie.  Jestem absolwentką kierunku Computer Science na studiach pierwszego stopnia.
Wydział Matematyki i Nauk Informacyjnych poznałam podczas MiNI Akademii Matematyki, na której zajęcia uczęszczałam od pierwszej klasy liceum. Zakochałam się w atmosferze, którą tworzyli prowadzący, a także pomagający w organizacji zajęć studenci. Gdy tylko MiNI rozpoczęło budowę nowego gmachu, za każdym razem, przejeżdżając obok, myślałam sobie, że będę studentką tego Wydziału. W końcu dostałam się na wymarzone studia. Zdecydowałam się na Computer Science, by zapewnić sobie więcej możliwości.
Na kierunku poznałam wspaniałych ludzi, z którymi stworzyliśmy wiele cudownych wspomnień. Dalej je tworzymy. Studenci studiów anglojęzycznych to ludzie inteligentni, o otwartych umysłach, tolerancyjni i bardzo sympatyczni. Poznałam także niesamowitych prowadzących, którzy swoją wiedzą i doświadczeniem motywowali nas i dawali przykład jak sobie radzić, nie tylko z problemami naukowymi. Wielu z nich uważam za wzór i motywację dla wszystkich będących na początku ścieżki naukowej.
Na początku studiów było trochę trudniej ze względu na obcy język, ale po miesiącu, dwóch przyzwyczaiłam się do studiowania w języku angielskim. Pierwsze dwa lata przebiegły na poznawaniu podstaw informatyki i przedmiotów pokrewnych. Dla wielu były to decydujące lata, ja jednak wiedziałam, że informatyka jest moją pasją i szybko chłonęłam wiedzę. Na trzecim roku zaczęliśmy dobieranie przedmiotów z tzw. puli. To pozwoliło na ukierunkowanie studiów w stronę naszych osobistych zainteresowań. W moim przypadku, znalazłam dzięki temu możliwość rozwijania swojej pasji. Dzięki prowadzącemu przedmiot profesorowi przekształciłam później tę pasję w pracę inżynierską. Przedmioty obieralne dały mi szansę na własny rozwój naukowy. Dzięki odrobinie szczęścia, wspaniałym prowadzącym i ciężkiej pracy, jeden z projektów, pisany razem z przyjacielem na Systemach Agentowych, stał się publikacją naukową. Na trzecim roku rozpoczęłam także staż na Wydziale, dzięki czemu poznałam go lepiej od wewnątrz.
Z wielką przyjemnością polecam każdemu uczniowi zainteresowanemu studiami z informatyki (a w szczególności z programowania) wybranie Computer Science na Wydziale MiNI.